Dinoponera quadriceps
podrodzina:Ponerinae; plemię:Ponerini

Dinoponera quadriceps - jedna z największych mrówek świata (robotnice mierzą około trzech centymetrów) - jest mrówką o niezwykle ciekawej strukturze społecznej - ale zanim przyjrzymy się jej uważniej, podajmy kilka informacji ogólnych. Mrówka ta buduje gniazda ziemne, sięgające na głębokość nieco ponad metra, wyposażone w otwory wejściowe mierzące do dziesięciu centymetrów średnicy i liczące kilkanaście komór. Liczebność robotnic w gnieździe rzadko przekracza sto sztuk. A teraz przjdźmy do meritum: otóż mrówka ta w toku ewolucji zupełnie utraciła kastę królowych - a mimo to jest monoginiczna. Jak to możliwe? Otóż, choć teoretycznie zdolna do rozrodu jest każda robotnica, to w praktyce prawo rozmnażania się uzyskuje tylko samica alfa - która musi swą pozycję w hierarchii zdobyć w (zasadniczo bezkrwawych) walkach z innymi samicami. Wywalczywszy już dominującą pozycję, samica zachowuje ją najczęściej aż do końca swojego życia. Kopuluje ona z przylatującymi do kolonii samcami (aby się z nimi spotkać, opuszcza gniazdo w nocy) - i tu właśnie ujawnia się kolejna niezwykłość życia tych brazylijskich mrówek - otóż po pierwsze samce roją się niemalże przez cały rok (nie ma wyraźnej pory lotów godowych), a po drugie - samice obchodzą się z nimi stosunkowo brutalnie: podczas trwania kopulacji przenoszą samca na grzbiecie do gniazda, gdzie następnie zabijają go, brutalnie szatkując swymi potężnymi żuwaczkami jego odwłok. Ciało samca zostaje skonsumowane, zaś samicy pozostaje jeszcze uporać się z samczymi genitaliami, które, ucięte, tkwią w jej otworze płciowym - zwykle zajmuje jej to około pół godziny. Czasami robotnica beta w hierarchii społecznej próbuje zamachu na panującą władczynię. Ta próbuje ją najpierw odstraszyć w zrytualizowanym pojedynku polegającym na biczowaniu czułkami i grożeniu otwartymi żuwaczkami. Jeżeli to nie pomoże, dominująca samica chwyta samicę beta za czułek, wygina odwłok tak, by odsłonić błony międzysegmentalne i przytyka do nich tenże czułek. Buntowniczka ma okazję powąchać z bliska feromon świadczący o płodności i dobrym stanie zdrowia samicy alfa. Zazwyczaj to wystarcza, ale jeśli robotnica beta nadal ma jakieś pretensje, samica alfa używa broni chemicznej - oznacza buntowniczkę przy pomocy feromonu pochodzącego z gruczołu jadowego. Feromon ten stanowi swoisty wyrok sądowy, egzekwowany przez robotnice z nizin hierarchii społecznej, które błyskawicznie podbiegają do buntowniczki i, chwytając ją za odnóża i czułki, unieruchamiają ją. Ta kara swoistego zakucia w dyby trwa od kilku godzin do kilku dni. Buntowniczka jest cały czas unieruchomiona, podczas gdy kaci się zmieniają, żeby nie zmęczyć się zbytnio. Gdy wreszcie zostaje uwolniona, traci bezpowrotnie swoją wysoką pozycję w hierarchii. Czytając ten opis łatwo popaść w antropomorfizm, jednakże taka dbałość o ustalony porządek społeczny ma swoje uzasadnienie ewolucyjne. Samica alfa nie chce pożegnać się z rolą reproduktorki z oczywistych względów, ale czemu samice z nizin społecznych pomagają jej w utrzymaniu władzy? Ano z tego prostego względu, że o ile z potomstwem swej matki spokrewnione są w stopniu 0,75, o tyle z potomstwem samicy beta, będącej zazwyczaj ich siostrą, spokrewnione byłyby zaledwie w stopniu 0,375, zaś same - stanowiąc niziny społeczne - nie mają najmniejszych szans na zostanie reproduktorkami w kolonii . Po prostu taka zmiana władzy nie opłaca im się z genetycznego punktu widzenia.


Robotnica Dinoponera quadriceps w laboratoryjnej hodowli. Autorem zdjęcia jest autor niniejszej strony.