Pogonomyrmex barbatus
podrodzina:Myrmicinae; plemię:Myrmicini

Te występujące na Pustyni Arizońskiej mrówki znane są jako żniwiarki ze względu na swą bazę pokarmową - żywią się one bowiem ziarnami traw. Wejścia do gniazd otaczają wałem ziemnym czasami pokrytym żwirem - najprawdopodobniej konstrukcja ta pomaga w regulacji temperatury. Gody tego gatunku są niesamowitym zjawiskiem - tysiące weselników przybywają na ściśle określone, niezmienne od pokoleń poletko (w zasadzie nie bardzo wiadomo, jak odnajdują one to miejsce - o żadnej nauce nie może być mowy), gdzie samice otaczane są zwartym kłębem samców chcących kopulować. Samce - co bardzo rzadkie u mrówek - walczą ze sobą o prawo do kopulacji z samicą. Największe szanse mają osobniki największe (a więc najsilniejsze a także najodporniejsze na wysychanie, co w pustynnym biotopie ma niemałe znaczenie) o krótkich żuwaczkach. Dlaczego krótkich? Ano dlatego, że krótsze żuwaczki umożliwiają - przy zastosowaniu takiej samej siły - większy nacisk na jednostkę powierzchni niż dłuższe, co ma niebagatelne znaczenie, albowiem samce podczas amorów chwytają samicę za pomostek. Mocniejszy chwyt sprawia, że konkurentom trudniej będzie takiego samca od samicy odczepić. Gdy samica uzna, że zgromadziła wystarczający zapas spermy, piszczy - i tenże pisk jest sygnałem dla samców, że czas już odstąpić i poszukać nowej partnerki. Często zdarza się też, że gatunek ten krzyżuje się z innym gatunkiem zajmującym te same terytoria (chociaż preferującym nieco bardziej suche części pustyni) - Pogonomyrmex rugosus. Co ciekawe, mieszańcowe kolonie produkują czyste linie form płciowych posiadające genom P. barbatus lub P. rugosus, jakkolwiek robotnice są typowymi mieszańcami. O ile w przypadku samców nie jest to nic dziwnego (powstają one z jaj niezapodnionych), tak w przypadku samic jest to intrygujące zjawisko. Gatunek ten używa charakterystycznego "pniowego" systemu śladów zapachowych - ponieważ obfite źródła pokarmu są rozmieszczone skupiskowo - zwykle jest to kępka trawy jednego gatunku który akurat wysiewa nasiona - robotnice znaczą do nich specyficzny ślad - początkowo jest to normalny ślad rekrutacyjny, jednakże jako że feromon używany w tym celu jest nietrwały, zostaje on szybko zastąpiony innym, utrzymującym się długo i potrafiącym przetrwać nawet obfite opady deszczu. Mrówki podążają tym śladem, a potem rozbiegają się na boki i furażują. Następnie, w celu powrotu do gniazda wracają na ów ślad. Furażowanie jest dobrze zorganizowane - początkowo gniazdo opuszcza kilka zwiadowczyń, które nie oddalają się za bardzo i pozostają na zewnątrz jedynie przez kilka minut - w celu oszacowania warunków zewnętrznych (głównie pogodowych). Jeżeli warunki te są niekorzystne, bądź też jeżeli zwiadowczynie nie powracają (bo zostały wyeliminowane przez jakiegoś naturalnego wroga czatującego w pobliżu gniazda), jest to sygnał dla pozostałych mrówek, że w danym dniu nie warto żerować i nie opuszczają one gniazda. Jeśli wszystko wydaje się być w porządku, kolejna, tym razem liczniejsza grupa zwiadowczyń opuszcza gniazdo i wyprawia się dalej, już w celu rzeczywistego poszukiwania pokarmu. Jeśli część z nich nie powróci (bo zostały zaatakowane przez drapieżnika), aktywność mrówek znacząco spada, choć nie tak mocno jak w przypadku braku powrotu pierwszych zwiadowczyń. Dopiero powrót drugiej grupy zwiadowczyń powoduje masowy wysyp furażerek w kierunku zlokalizowanych źródeł pokarmu, które są następnie intensywnie eksploatowane.


Robotnica Pogonomyrmex barbatus. Autorem zdjęcia jest Dale Ward, twórca stronyi www.tightloop.com/ants/.