Mrówki te występują w tropikach Ameryki Południowej (Amazonia). Należą do najbardziej wyspecjalizowanych mrówek na świecie. Opiszmy żywot ich kolonii. Mrówki te żywią się grzybami, które same hodują (grzyby te to podstawczaki z rodziny pieczarkowatych (Agaricae)), w związku z czym królowa, udając się na odbywający się późnym popołudniem lot godowy, zabiera strzępki grzybni w specjalnej kieszonce na dnie jamy gębowej. Po kopulacji z kilkoma samcami ląduje, urywa sobie skrzydełka i kopie norkę. Wkrótce, po zablokowaniu otworu wejściowego wypluwa grzybnię i zaczyna składać jaja. Opis karmienia potomstwa został już opisany w podrozdziale "Biologia kolonii" rozdziału "superorganizm", tak więc teraz opiszę tylko sposób opieki nad grzybnią - królowa co jakiś czas wyrywa jej kawałek, a następnie wydziela z odwłoka kropelkę brązowego płynu bogatego w związki odżywcze i nawozi grzybnię. W tydzień po wylęgu robotnice przekopują się na zewnątrz i przejmują opiekę nad grzybnią. Warto zauważyć, że wylęgają się kasty od najmniejszych robotnic do małych zbieraczek (ok. 1,6mm szerokości głowy, czasami zdarzają się mrówki o szerokości głowy 1,8mm, które stanowią pewne ryzyko dla homeostazy, a w szczególności równowagi energetycznej ustroju). "Linia produkcyjna" grzybiarek wygląda następująco: zbieraczki wyprawiają się na drzewa, aby ścinać kawałki liści i płatków kwiatów, wielkości ich samych, w wyprawach tych towarzyszą im robotnice mniejszych kast, które w drodze powrotnej siedzą na liściach niesionych przez większe siostry i bronią ich (sióstr, nie liści) przed atakami pasożytów. Chodzi tu przede wszystkim o robotnice kasty minor, starsze wiekiem (młodsze opiekują się potomstwem, a później grzybnią). Wywijając młynka czułkami i przednimi odnóżami, płoszą one muchy z rodziny Phoridae, których larwy są wyspecjalizowanymi pasożytami mrówek, wyjadając robotnice żywcem od środka. U Atta sexdens zbieraczki dzielą się na cztery podgrupy (podział ten odzwierciedla prawdopodobnie zmienność indywidualną). Pierwsza z nich wycina fragmenty liści w koronach drzew i zrzuca je na dół. Druga, już pod drzewem, kroi te fragmenty na mniejsze kawałki. Trzecia zbiera owe mniejsze kawałki i znosi je do miejsca, w którym kończy się szlak zapachowy. I wreszcie czwarta zabiera je stamtąd i transportuje do gniazda. Dotarłszy do gniazda, "transporterki" te rzucają liście na dno komory w gnieździe. Teraz mniejsze robotnice tną je na drobniutkie kawałeczki. Jeszcze mniejsze przeżuwają je i układają na stosach, jeszcze mniejsze zaszczepiają na nich grzybnię, najmniejsze zaś są na tyle małe, że przeciskają się w kanalikach grzybni i oczyszczają ją z pasożytniczych pleśni. Od czasu do czasu urywają też jej kawałki i karmią nimi królową i swoje siostry. W miarę rozwoju kolonii pojawiają się zbieraczki średnie i duże, zdolne wyprawiać się po pokarm na gigantyczne odległości. Później pojawiają się też żołnierze, niewiele mniejsi od królowej, mogący swymi potężnymi żuwaczkami bez problemu przeciąć skórę ludzką. Gdy kolonia osiągnie liczebność kilku milionów robotnic, pojawiają się formy płciowe. Zazwyczaj wzrost kolonii jest w pierwszym roku powolny, w drugim i trzecim gwałtownie przyspiesza, a gdy około czwartego pojawiają się wspomniane już formy płciowe, dalszy wzrost kolonii zwalnia i ulega zahamowaniu. Kolonie tego gatunku są najliczniejsze wśród wszystkich grzybiarek - dojrzałe gniazdo może zawierać nawet osiem milionów robotnic będących córkami jednej królowej. Prawdziwy cud natury. Mrówki te charakteryzuje również zaskakująco duża liczba otworów wejściowych w gnieździe - jak wykazały badania, związane jest to z wydajnymi mechanizmami wentylacji podziemnego miasta. Powietrze wpada otworami położonymi na obrzeżach kolonii, wpływa do centrum gniazda a następnie, ogrzane ciepłem metabolicznym mrówczego superorganizmu wydostaje się centralnie położonymi otworami. Samo gniazdo ma od trzech do sześciu metrów głębokości, a przy jego budowie mrówki wydobywają na powierzchnię, bagatela, czterdzieści ton gleby. Mrówki z rodzaju Atta są jedynymi znanymi nauce zwierzętami potrafiącymi skutecznie odeprzeć najazd mrówek nomadnych z rodzaju Eciton. Niezwykle ciekawy jest fakt, iż mrówki te na drodze ewolucji utraciły zdolność do wydzielania własnych enzymów trawiennych - okazuje się, że grzyb w częściach jadalnych (gongilidiach) zawiera niezbędne dla procesów trawiennych enzymy z grupy hydrolaz (chitynazę, α-amylazę i trzy proteinazy). Co ciekawe, same enzymy przechodzą przez układ pokarmowy mrówek niezmienione i wracają w końcu do grzyba w nawozie. Robotnice, oprócz konsumpcji grzybowych gongilidiów (będących podstawowym pokarmem dla larw), odżywiają się również sokiem ścinanych przez siebie roślin, który, będąc bogatym w węglowodany, dostarcza im pokarmu energetycznego. Królowa natomiast karmiona jest składanymi przez robotnice jajami troficznymi - jaja te są niezdolnymi do rozwoju, produkowanymi przez jajniki robotnic, swoistymi wysokobiałkowymi omletami. Ciekawostką jest używany przez te mrówki system komunikacji dźwiękowej (wspomagający komunikację chemiczną). Otóż robotnice posiadają aparat strydulacyjny usytuowany na pomostku i odwłoku. Używają go w dwóch sytuacjach. Pierwszą jest zasypanie gdzieś w gnieździe - przez zawał feromony nie mają szans się przedostać, zaś dźwięki i owszem - pisk uwięzionych mrówek przywołuje ich siostry, które śpieszą na ratunek i zaczynają kopać. Druga sytuacja to zbieranie liści - w sytuacji, gdy mrówki natrafią na liście, które ocenią jako interesujące, zaczynają piszczeć (przekazując wibracje przez swoje ciało i żuwaczki bezpośrednio na liść - mrówki nie posiadają narządów słuchowych, odbierają więc dźwięki jedynie jako wibracje podłoża), co przywołuje siostry. Ponadto wibracje te usztywniają blaszkę liściową, co pomaga w jej przecinaniu (tnąc liść, mrówki z rodzaju Atta, wbrew temu, co długo podejrzewano, nie posługują się żuwaczkami jak nożycami, lecz jak piłą). Strydulacja służy jeszcze jednemu celowi. Otóż tuż przed tym gdy "transporterka" weźmie obrobiony kawałek liścia w żuwaczki, by przetransportować go do gniazda, wydaje intensywne dźwięki, co przywabia robotnice minor - które, jak już wspominaliśmy, bronią zbieraczki przed atakiem pasożytniczych much. Osobliwy jest także polietyzm wiekowy u tych mrówek - ponieważ kolonia produkuje dziennie nawet do kilku kilogramów odpadów, konieczne stało się ich składowanie w wydzielonych komorach-wysypiskach. Niestety, jak to z odpadami bywa, często są one miejscem rozwoju groźnych patogenów, wśród których znajduje się pasożytniczy grzyb z rodzaju Escovopsis mogący doprowadzić do całkowitej destrukcji ogródka grzybowego i w efekcie do śmierci głodowej kolonii (sam ogródek grzybowy jest przed nim chroniony poprzez intensywne pielenie, a także dzięki grzybobójczym wydzielinom symbiotycznej bakterii z rodzaju Pseudonocardia zamieszkującej kutikulę mrówek). Jak więc uniknąć skażenia całej kolonii? Otóż najstarsze robotnice pod koniec swego życia zaczynają pełnić rolę śmieciarzy - porządkują odpadki w komorach do tego przeznaczonych i nie wychodzą z nich praktycznie nigdy. Ze swymi siostrami kontaktują się rzadko, najczęściej po to, aby przejąć od nich odpady, ewentualnie otrzymać pożywienie. Co więcej - jeśli jakaś mrówka z kasty wiekowej śmieciarzy opuści wysypisko, spotyka się z agresją ze strony swych sióstr - zbyt wiele mają one do stracenia, by pozwolić na swobodne przechadzki osobników potencjalnie zakażonych śmiercionośnymi pasożytami.