Atta texana
podrodzina:Myrmicinae; plemię:Attini

Atta texana jest grzybiarką parasolową zamieszkującą, jak sama nazwa wskazuje, Teksas i okoliczne południowe stany USA. Jej zasięg rozciąga się jednak również i na Amerykę Środkową oraz Południową. Opiszmy cykl życiowy kolonii. Wszystko zaczyna się pewnego ciepłego wieczoru, gdy na piętnaście minut przed zapadnięciem zmroku masy samców i dziewiczych królowych wylegają z gniazd i udają się na lot godowy. Sporej wielkości oczy, zdecydowanie większe niż u pokrewnego, acz odbywającego rójkę w dzień Atta sexdens, pozwalają na sprawną nawigację po zmroku. Zaplemniona przez wiele samców królowa ląduje i kopie niewielką norkę, w której się zamyka i składa swe pierwsze jaja. Wypluwa także zabrany z macierzystego gniazda w specjalnej kieszonce na dnie jamy gębowej fragment grzyba uprawianego przez ten gatunek. Grzyb, należący do rodzaju Leucocoprinus, jest bliskim krewnym rodzimej czubajki kani. Królowa żyje w tym czasie z katabolizmu mięśni skrzydeł oraz rezerw zgromadzonych w ciele tłuszczowym. Grzybnię od czasu do czasu nawozi własnymi odchodami, zaś rozwijające się potomstwo karmi jajami troficznymi, z których zresztą znaczną część sama zjada. Inaczej niż u wielu gatunków zakładających kolonię na drodze klasztornej, pierwsze pokolenie robotnic Atta texana nie składa się wyłącznie z robotnic nanitic, lecz z grupy robotnic minor i media, zawierającej wszystkie niezbędne do uprawy grzyba kasty od dużych ogrodniczek po małe zbieraczki. Zbieraczki wychodzą na powierzchnię i zaczynają zbiórkę materiału roślinnego, obrabianego później przez mniejsze siostry. W miarę wzrostu kolonii pojawiają się kolejne kasty, zarówno mniejsze - jak najmniejsze ogrodniczki - jak i większe - jak większe zbieraczki, czy wreszcie zbliżeni rozmiarami do królowej żołnierze, wyposażeni w bardzo ostre żuwaczki, mogące przeciąć nawet ludzką skórę. Polimorfizm u tego gatunku jest bardzo płynny i, jakkolwiek badacze dzielą czasem grzybiarki na robotnice minor, zajmujące się uprawą grzyba i opieką nad potomstwem, media, zajmujące się większością prac w kolonii, od zbierania materiału roślinnego, poprzez jego obróbkę, po budowę gniazda, oraz major, zajmujące się obroną kolonii, chyba lepiej opisać po prostu linię produkcyjną grzybiarek, jako że taki podział jest uproszczeniem i nie oddaje w pełni wewnętrznego zróżnicowania robotnic, zwłaszcza tych wrzuconych do wora z przyklejoną etykietką media. Zbieraczki wyprawiają się na drzewa, aby ścinać kawałki liści i płatków kwiatów, wielkości ich samych, w wyprawach tych towarzyszą im robotnice minor, które w drodze powrotnej siedzą na liściach niesionych przez większe siostry i bronią tychże sióstr przed atakami pasożytów. Chodzi tu przede wszystkim o robotnice kasty minor, starsze wiekiem (młodsze opiekują się potomstwem, a później grzybnią). Wywijając młynka czułkami i przednimi odnóżami, płoszą one muchy z rodziny Phoridae, których larwy są wyspecjalizowanymi pasożytami mrówek, wyjadając robotnice żywcem od środka. Po powrocie zbieraczki rzucają liście na dno komory w gnieździe. Teraz mniejsze robotnice tną je na drobniutkie kawałeczki. Jeszcze mniejsze przeżuwają je i układają na stosach, jeszcze mniejsze zaszczepiają na nich grzybnię, najmniejsze zaś są na tyle małe, że przeciskają się w kanalikach grzybni i oczyszczają ją z pasożytniczych pleśni. Od czasu do czasu urywają też jej kawałki i karmią nimi królową i swoje siostry. Podziemne gniazda tych mrówek są ogromne (mają od trzech do sześciu metrów głębokości, a przy jego budowie mrówki wydobywają na powierzchnię, bagatela, czterdzieści ton gleby) i zaopatrzone w bardzo wiele otworów wejściowych. Jak wykazały badania, związane jest to z wydajnymi mechanizmami wentylacji podziemnego miasta. Powietrze wpada otworami położonymi na obrzeżach kolonii, wpływa do centrum gniazda a następnie, ogrzane ciepłem metabolicznym mrówczego superorganizmu wydostaje się centralnie położonymi otworami. Komory w gnieździe mają różną wielkość, nierzadko są spore, na przykład wielkości piłki futbolowej. Mrówki z rodzaju Atta są jedynymi znanymi nauce zwierzętami potrafiącymi skutecznie odeprzeć najazd mrówek nomadnych z rodzaju Eciton. Niezwykle ciekawy jest fakt, iż mrówki te na drodze ewolucji utraciły zdolność do wydzielania własnych enzymów trawiennych - okazuje się, że grzyb w częściach jadalnych (gongilidiach) zawiera niezbędne dla procesów trawiennych enzymy z grupy hydrolaz (chitynazę, α-amylazę i trzy proteinazy). Co ciekawe, same enzymy przechodzą przez układ pokarmowy mrówek niezmienione i wracają w końcu do grzyba w nawozie. Robotnice, oprócz konsumpcji grzybowych gongilidiów (będących podstawowym pokarmem dla larw), odżywiają się również sokiem ścinanych przez siebie roślin, który, będąc bogatym w węglowodany, dostarcza im pokarmu energetycznego. Królowa natomiast karmiona jest składanymi przez robotnice jajami troficznymi - jaja te są niezdolnymi do rozwoju, produkowanymi przez jajniki robotnic, swoistymi wysokobiałkowymi omletami. Ciekawostką jest używany przez te mrówki system komunikacji dźwiękowej (wspomagający komunikację chemiczną). Otóż robotnice posiadają aparat strydulacyjny usytuowany na pomostku i odwłoku. Używają go w dwóch sytuacjach. Pierwszą jest zasypanie gdzieś w gnieździe - przez zawał feromony nie mają szans się przedostać, zaś dźwięki i owszem - pisk uwięzionych mrówek przywołuje ich siostry, które śpieszą na ratunek i zaczynają kopać. Druga sytuacja to zbieranie liści - w sytuacji, gdy mrówki natrafią na liście, które ocenią jako interesujące, zaczynają piszczeć (przekazując wibracje przez swoje ciało i żuwaczki bezpośrednio na liść - mrówki nie posiadają narządów słuchowych, odbierają więc dźwięki jedynie jako wibracje podłoża), co przywołuje siostry. Ponadto wibracje te usztywniają blaszkę liściową, co pomaga w jej przecinaniu (tnąc liść, mrówki z rodzaju Atta, wbrew temu, co długo podejrzewano, nie posługują się żuwaczkami jak nożycami, lecz jak piłą). Strydulacja służy jeszcze jednemu celowi. Otóż tuż przed tym gdy zbieraczka weźmie obcięty już kawałek liścia w żuwaczki, by przetransportować go do gniazda, zwiększa intensywność wydawanych dźwięków, co przywabia robotnice minor - które, jak już wspominaliśmy, bronią zbieraczki przed atakiem pasożytniczych much. Osobliwy jest także polietyzm wiekowy u tych mrówek - ponieważ kolonia produkuje dziennie nawet do kilku kilogramów odpadów, konieczne stało się ich składowanie w wydzielonych komorach-wysypiskach. Niestety, jak to z odpadami bywa, często są one miejscem rozwoju groźnych patogenów, wśród których znajduje się pasożytniczy grzyb z rodzaju Escovopsis mogący doprowadzić do całkowitej destrukcji ogródka grzybowego i w efekcie do śmierci głodowej kolonii (sam ogródek grzybowy jest przed nim chroniony poprzez intensywne pielenie, a także dzięki grzybobójczym wydzielinom symbiotycznej bakterii z rodzaju Pseudonocardia zamieszkującej kutikulę mrówek). Jak więc uniknąć skażenia całej kolonii? Otóż najstarsze robotnice pod koniec swego życia zaczynają pełnić rolę śmieciarzy - porządkują odpadki w komorach do tego przeznaczonych i nie wychodzą z nich praktycznie nigdy. Ze swymi siostrami kontaktują się rzadko, najczęściej po to, aby przejąć od nich odpady, ewentualnie otrzymać pożywienie. Co więcej - jeśli jakaś mrówka z kasty wiekowej śmieciarzy opuści wysypisko, spotyka się z agresją ze strony swych sióstr - zbyt wiele mają one do stracenia, by pozwolić na swobodne przechadzki osobników potencjalnie zakażonych śmiercionośnymi pasożytami.


Robotnica Atta texana wycinająca liść. Autorem zdjęcia jest Alex Wild, twórca fotogalerii www.myrmecos.net
Robotnica Atta texana niosąca liść. Autorem zdjęcia jest Alex Wild, twórca fotogalerii www.myrmecos.net
Królowa Atta texana otoczona robotnicami minor. Autorem zdjęcia jest Alex Wild, twórca fotogalerii www.myrmecos.net